niedziela, 13 listopada 2016

To miejsce jest jak Żoliborz... dyskretne i wyrafinowane! Z wizytą w DOMu.


Temu miejscu kibicuję od jego powstania (aż dziw, że wpis powstaje dopiero teraz)! Celowo piszę "miejscu", bo napisać "restauracji" to jakby nie napisać nic!

Jest jak Żoliborz! Dyskretne ale i wyrafinowane! To przybytek, gdzie hedonista poczuje się jak u siebie.


Ale nie trzeba być hedonistą, by poczuć się tu jak w DOMu! Tu każdy poczuje się jak u siebie!


Jeszcze do niedawna to było miejsce dla wtajemniczonych, tych którzy wiedzieli. Którym przekazano informacje "pocztą pantoflową" lub którzy śledzili przewodniki (czy to kulinarne, czy po urokliwych "miejscówkach" Warszawy"). Bo to miejsce dyskretne, ukryte na tyłach parku przy Pl. Wilsona.


Łatwo ominąć DOM i nie zauważyć skromnego napisu na drzwiach informującego o godzinach otwarcia.

Dziś już pojawił się niewielki szyld u bramy... lecz jest wciąż mały i w dobrym guście! Jak samo miejsce.


Gdy już przekroczymy jego progi, poczujemy klimat, możemy się nim napawać.



Czekając na złożenie zamówienia nacieszyć oko kunsztem z jakim przemyślano to miejsce!


Z detalami które tworzą klimat...


I wtedy odkryjemy siłę i prawdziwy urok tego miejsca! Bo siłą DOMu nie jest tylko urok wnętrza i klimat! Wręcz przeciwnie! Jest nim kuchnia! I to jaka!!! Bazująca na produktach pierwotnych, od dobrych i sprawdzonych dostawców. Przetworzona i przygotowana prze świetnych Kucharzy... Kucharzy przez duże "K"!


Wielokrotnie wychodziłem zauroczony np. smażonymi kwiatami cukinii, czy choćby DOMowymi focacciami podawanymi jako przystawka w oczekiwaniu na zamówione dania.... i tylko zawsze zbyt mało było czasu, by nacieszyć się pysznościami tu serwowanymi.


Nie sposób nie wspomnieć o doborze win. Znakomite! A jeśli pozostaje wątpliwość... personel zawsze dobrze doradzi słuchając gustów klienta i mając na uwadze zamówione potrawy.


Stąd skorzystałem z nowej oferty "Śniadania w DOMu". To strzał w "dziesiątkę". Poranne "ładowanie akumulatorów". Ja wybrałem śniadanie francuskie: tost francuski, sos angielski, jogurt z orzechami, konfitura (domowej roboty), świeże owoce.

Zauroczony konfiturą, postanowiłem zabrać zapas do domu...


Żoliborz lubi DOM,  DOM lubi Żoliborz... a Hedonizm w czystej postaci temu kibicuje!


Do zobaczenia w DOMu! Gorąco polecam!






Zdjęcia (świetny i niezawodny): Grzegorz Makiła Fotografia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz